Sztuka przetrwania

Ruszając w świat

Podróżowanie to prawdziwa szkoła przetrwania. Ruszając w świat, trzeba być świadomym, że każdy krajobraz na kuli ziemskiej ma swoje metody zabijania. Inne zagrożenia występują na oceanie, inne w górach, inne na pustyni, inne w dżungli, ale wszędzie problemem podstawowym jest zdobycie wody, jedzenia i odpowiedniego ubioru.

Beduini – mieszkańcy „otwartych przestrzeni” sprowadzili życie do bardzo prostej reguły: „to co na grzbiecie osła czy wielbłąda da się umieścić to do życia musi wystarczyć; trochę jedzenia, picia i namiot”. Nomadzi twierdzą :”iść przez pustynię to znaczy zwyciężać”! Ich życie to nieustanna walka z wysoką i niską temperaturą, ulewą, burzą pyłową i burzą piaszczystą, z głodem, pragnieniem, dzikimi zwierzętami, zmęczeniem, znużeniem, przestrzenią. Czyż życie prawdziwego podróżnika nie jest podobne do życia nomady? Ile jest w nich niebezpieczeństw i niewygód, ile nocy spędzonych w autobusach, pociągach, poczekalniach i pod gołym niebem. Wielka wyprawa to dni spędzone w zapierającym dech upale, w zimnie i deszczu, wśród ludzi innej kultury, o odmiennym kolorze skóry, mówiących niezrozumiałym językiem, wyznających inną religię. Częstym towarzyszem wędrówki jest głód, pragnienie, zmęczenie, strach i przerażająca samotność!

Nim ruszyłem w dalekie samotne wyprawy, spędziłem półtora roku na pustyni w Iraku. Wraz z grupą młodych polskich inżynierów dokonaliśmy pionierskiego przedsięwzięcia - pomiarów podstawowych (pokrycie siecią trójkątów całego kraju - trilateracja, w Polsce – triangulacja). Choć sama praca była niesłychanie interesująca, prowadzona była w niezwykle trudnych warunkach (współpracujący z nami Irakczycy często pytali „czy wy przyjechaliście tu za karę?”). Jednak zmierzenie się z pustynią było naprawdę wielką przygodą, prawdziwą szkołą przetrwania, chwilą próby! To było bardzo potrzebne doświadczenie gdy po latach znowu ruszyłem na Wschód.

Nim ruszymy w drogę, trzeba się zastanowić czy czujemy się młodzi, czy mamy dość odwagi, determinacji, róznych umiejętności. Czy starcza nam marzeń i optymizmu by pokonać tak wiele przeszkód, które takiej wyprawie towarzyszą?

Opanowanie sztuki przetrwania

Z pośród wszystkich warunków jakie powinien spełniać śmiałek ruszający w samotną wyprawę dookoła świata także w XXI w. to wydaje się najważniejsze. Do pokonania licznych trudności z jakimi możemy się spotkać w trakcie wędrówki konieczna jest umiejętność zdobywania wody, jedzenia i odpowiedniego ubioru. Jednak te umiejętności na niewiele się zdadzą jeśli zabraknie odpowiedniego nastawienia psychicznego, jeśli zabraknie woli przeżycia za wszelką cenę. Największym wrogiem wędrowcy jest pragnienie wygody i bierna postawa. Gdy mieszka się i pracuje w wygodnym domu, bardzo dobrze odżywia, porusza komfortowymi środkami transportu, ma dostęp do lekarza, żyje w atrakcyjnym mieście w gronie licznych przyjaciół itd. niełatwo nawet sobie wyobrazić, że gdzieś indziej może być inaczej. Nagły brak tych wygód jest wielkim wstrząsem, zwłaszcza gdy jest on mało spodziewany. Warto więc wcześniej zapoznać się z niespodziankami jakie kryją różne rejony świata.

Oto niektóre z nich:

Rzeka Zambezi (Zambia)

W Parku Narodowym Krugera (RPA)

Okolice okołobiegunowe

Największe zagrożenie stanowi tu niska temperatura, która może być przyczyną odmrożenia, odwodnienia i oparzeń słonecznych. Lekkie drżenie mięśni, kłopoty z mówieniem i drgawki to sygnały ostrzegawcze. Koniecznie trzeba przenieść się do miejsca gdzie jest ciepło. Trzeba pić ciepłe płyny, jeść czekoladę, unikać alkoholu. W trakcie wędrówki używać kompasu (zwłaszcza gdy jest mgła). Dużym utrudnieniem w okresie letnim wśród bagien i moczarów są komary, a w zimie szczególnie w górach szczeliny i potoki.

Pustynia

Półtoraroczna praca na Pustyni Arabskiej i pobyt na innych wielkich pustyniach świata przekonał mnie, że nawet tu możliwe jest życie. Życie człowieka w tym tak bardzo nieprzyjaznym miejscu świata było od wieków możliwe dzięki oswojeniu wielbłąda i wynalazkowi skórzanego bukłaka. Pustynie zajmują ok. 1/4 powierzchni lądów, z czego ok. 1/3 to pustynia piaszczysta. W tym bodajże najbardziej nieprzyjaznym środowisku najtrudniejszym problemem stojącym przed wędrowcą jest brak wody (są pustynie np. Atacama w Chile gdzie deszcz nigdy nie pada). A jednak ponoć więcej ludzi utonęło w rwących potokach rzek okresowych niż umarło z pragnienia. Najgorsze wydają się być pustynie około zwrotnikowe, w okresie letnim powierzchnia terenu już 2-3 godziny po wschodzie słońca nagrzewa się do temperatury ok. 50-60 stopni C. Dotknięcie gołą ręką powoduje poparzenie, brak płynu przez 24 godziny sprawia odwodnienie organizmu, nieodwracalne zmiany w mózgu i śmierć. By przeżyć na pustyni w tym okresie trzeba wędrować jedynie wieczorem lub w nocy, osłaniać dokładnie całe ciało, nosić luźną odzież, uważać na pająki (czarna wdowa), węże, mrówki i skorpiony, oszczędnie gospodarować wodą, nie spożywać posiłków gdy brak wody.

Góry

Wilgoć i zimno to największe zagrożenie dla wędrujących w górach. Pogoda zmienia się tu bardzo szybko. Góry jako naturalna przeszkoda, zakłócają prądy powietrzne przez odchylenie ich ku górze, co staje się przyczyną złej pogody. Oziębiające działanie wiatru, zwłaszcza po ulewnym deszczu to przyczyna hipotermii. W górach częste są mgły, wyładowania atmosferyczne i ulewy. Do prognozowania pogody może służyć tu barometr (np. długi, stały spadek ciśnienia to zapowiedź długotrwałych deszczy). Udając się w góry dobrze mieć ze sobą termos z ciepłym napojem i czekoladę.

Andy

Tropik

Pod tym pojęciem rozumie się lasy równikowe, lasy monsunowe, busz tropikalny, tropikalna sawanna i las namorzynowy. Wszędzie jest dużo wody, żywności i materiału do budowy schronień. Najtrudniejszy do pokonania jest las namorzynowy występujący w pasie przybrzeżnych odpływów i przypływów morza. Drzewa mangrowe o splątanych korzeniach znajdujących się nad i pod wodą (przybór wody może sięgać nawet 12 m). W nisko położonych obszarach w głębi lądu można spotkać mokradła słodkowodne, często usiane wyspami pełnych ciernistego poszycia, trzcin, traw i palm. Prawie połowę wszystkich lasów tropikalnych świata zajmuje Amazonia słusznie nazywana jest „zielonym piekłem”, a to ze względu na znajdujące się tu liczne zagrożenia. Są tu węże, jaguary, kajmany i inne również duże zwierzęta, ale największym zagrożeniem są kleszcze, moskity, pchły, muszki, pijawki, pająki, stonogi, osy, mrówki, dzikie pszczoły, a także liczne owady boleśnie żądlące, kąsające i przenoszące choroby. By uniknąć niebezpieczeństwa z ich strony trzeba dokładnie osłaniać ciało, nosić rękawiczki, okrycie głowy przeciw moskitom, smarować skórę odpowiednimi kremami lub mułem, rozbijać obóz daleko od bagien i spać pod moskitierą. By uchronić się przed wężami, krokodylami, aligatorami, drapieżnymi rybami, pijawkami itp. lepiej nie wchodzić do wody, nosić mocne i wysokie obuwie, dokładnie sprawdzać miejsce do spania (czy nie ma tam węża), chodzić uważnie, zwracać uwagę czy nie ma węży na drzewie itp. Dużym zagrożeniem w rejonach tropikalnych są rafy. Tu trzeba unikać trujących ślimaków stożkowych i terebra żyjących pod kamieniami i w szczelinach. Nie zbierać dużych muszli rękami (mogą zamknąć się na palcach), uważać na jeżowce, rekiny, barrakudy, mureny i ośmiornice (są trujące). Przed wyprawą w rejony tropikalne dobrze się zaszczepić przeciw licznie występującym tu chorobom, ale lepiej jest im zapobiegać. Oto niektóre z nich: bilharcioza, choroba pęcherza moczowego przenoszona przez maleńkie pasożyty, tęgoryjce - larwy dostające się przez skórę lub za pośrednictwem skażonej wody (przyczyna letargu i anemii), dyzenteria amebowa, przyczyna apatii i zmęczenia, malaria (leczenie chininą i paludrine i darapryn), dunga (choroba spowodowana ukąszeniem owadów) po jednym ataku choroby organizm się uodpornia, żółta febra i tyfus (przenoszony przez wszy ludzkie lub pchły szczurze). Mimo obfitości wody występujących na tym obszarze przed spożyciem niemal zawsze wymaga ona odkażenia. Bezpieczniej jest spożywać płyn znajdujący się wewnątrz bambusa, w bananowcu czy wewnątrz orzechów kokosowych.

Morze

Naturalnym środowiskiem przebywania człowieka jest ląd i chyba dlatego morze nie wybacza żadnych pomyłek. Wbrew pozorom najtrudniejszym problemem jest tu kwestia zdobycia wody do picia i żywności. Innych zagrożeń też nie wolno lekceważyć. Zimna woda jest przyczyną hipotermii. W wodzie pozostawać w bezruchu i przyjąć pozycję zmniejszającą utratę ciepła. Gdy jest kilka osób starać się stworzyć zamknięty krąg. Zawsze oszczędzać swe siły, a więc gdy jesteśmy zmuszeni płynąć stosować odpowiednie style. Z innych zagrożeń na uwagę zasługują rekiny, mieczniki, barrakudy, meduzy, ryby trujące, ślimaki i ośmiornice. Trzeba wykorzystać każdą okazję do magazynowania wody deszczowej, używać zestawów do odsalania wody morskiej lub destylarki słonecznej. Jeśli tym nie dysponujemy konieczne jest racjonowanie wody. Źródłem wody pitnej może być lód, wodniste płyny znajdujące się w oczach i w pobliżu kręgosłupa dużych ryb, czy pędy niektórych roślin. Indianie wędrujący kiedyś po Pacyfiku pili słoną wodę i żuli kokę. Gdy brak wody nie wolno spożywać posiłku.

Delfiny (wybrzeże Bali)

Atol Bora Bora